Dzień trzeci
Bobolin - Darłowo - Darłówko - Jarosławiec - Wicko Morskie - Duninowo - Ustka (10.07.2010)
(t= 6,11 h śr.= 12,1 km/h dyst.= 75 km)
Pobudka o g. 6.45. O g. 7.00 są 22 °C. Wyruszam o g. 8.15. Zakupy robię w następnej miejscowości w Żukowie Morskim, ponieważ w Bobolinie była duża kolejka do jedynego sklepu. W Darłowie jestem o g. 9.00. Teraz jest już 37 °C. Objeżdżam miasto. Darłowo zachowało unikatowy średniowieczny układ urbanistyczny z rynkiem po środku, jako głównym placem w mieście. Gród był otoczony murami z basztami i bramami. Do dziś zachowała się tylko jedna brama. Jest za to Zamek Książąt Pomorskich – jedyny w Polsce nadmorski gotycki zamek. Atrakcją jest rozsuwany most w Darłówku przy ujściu Wieprzy do morza. Akurat przepływał tam statek Unicus.
Opuszczam Darłowo i przez Kopań dojeżdżam do czerwonego szlaku, który biegnie po wale przeciwpowodziowym. Zaczyna się gdzieś w Darłowie, ale nie mogłem go znaleźć i trochę nadrobiłem kilometrów. Spotykam Francuzów, którzy przyjechali kamperem i dzisiaj zrobili sobie przejażdżkę rowerem. Jadą jeszcze na Litwę. W połowie drogi między Wicie a Jarosławcem pojawia się asfalt. W Jarosławcu funduje sobie smażona rybę. Była bardzo dobra i dobrze podana.
Najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu Jarosławca - i zarazem największą atrakcją - jest latarnia morska, której światło widoczne jest z odległości 24 mil morskich. Jest to jedna z 9 latarni na polskim wybrzeżu. Ten zabytkowy obiekt z 1829 roku zbudowany został na planie koła, z czerwonej i glazurowanej cegły. Wszystkie kondygnacje podkreślają ozdobne gzymsy. Z balkonu szczytowego, znajdującego się na wysokości 33 metrów, rozciąga się widok na morze i dwa przybrzeżne jeziora Wicko i Kopań. Latarnia usytuowana jest w samym centrum miejscowości.
Mijam Wicko Morskie gdzie znajduje się Centralny Poligon Sił Powietrznych. Jest upalnie i chcę się trochę ochłodzić. Skręcam więc na plażę nad jezioro Wicko w Łącku. Plaża jest na przystani żeglarskiej. Po kąpieli mogę jechać dalej. Za Królewem teren zrobił się pagórkowaty. Ani fragmentu płaskiego. Wzniesienia są dosyć długie i strome. Jadę przez Zaleskie i dalej główna drogą. Po g. 17.00 w sobotę nie było dużego ruchu. W Duninowie robię zakupy. Przy kościele znajdują się dwa grobowce von Frankensteinów, jeden zabił księdza i w ramach pokuty ufundował kościół.
Chciałem iść na Mszę św., ale się spóźniłem. W Ustce jestem o g. 18.00. Tutaj zlokalizowane jest Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej, będące głównym ośrodkiem szkoleniowym dla potrzeb Marynarki Wojennej. Latarnia morska w Ustce wybudowana została w 1892 z czerwonej cegły u nasady wschodniego falochronu, posiada ośmiokątną wieżę o wysokości 21,5 m, wysyła światło na odległość prawie 30 km, zastąpiła światło latarni wciąganej od 1871 na maszt stacji pilotów. W kaplicy o. Pio będzie Msza św. o g. 19.00. I tak mi się udaje ją odprawić. Umawiam się z proboszczem na jutrzejszą niedzielę. Rozbijam się na polu namiotowym prawie w centrum Ustki na ul Polnej za 13 zł. Jest ciepła woda. Jadę się wykąpać. Tym razem w morzu. Jestem jedynym kąpiącym się. Na deptaku udało mi się obejrzeć końcówkę meczu o 3 miejsce w mistrzostwach świata pomiędzy Urugwajem a Niemcami. Ci drudzy zdobyli miejsce na podium. Jeszcze kilka zdjęć i wracam na pole namiotowe.