Dzień dziewiętnasty
Toruń - Piwnice - Łążyn - Ostromecko - Bydgoszcz (23.07.2008)
(dyst.= ok. 90 km)
Po całonocnej jeździe pociągiem dotarłem do Torunia o g. 7.25. Jadę do punktu widokowego na stare miasto. Mijam camping na którym jest mnóstwo ludzi. Przez most docieram do starówki. O g. 9.00 odprawiam Mszę św. u Jezuitów. Później zostaję poproszony na śniadanie. Jak się okazuje Jezuici są bardzo rowerowi. Jeden z nich przejechał nawet w te wakacje 160 km w jeden dzień. Zwiedzam sobie stare miasto. Obowiązkowo kupuję toruńskie pierniki. Docieram do fortów obronnych. Trochę trwa nim wyjadę z miasta. Pozostaje po nim miłe wrażenie.
W Piwnicach oglądam z daleka potężne radioteleskopy. Później dojeżdżam do Zamku Bierzgłowskiego. Jak sama nazwa wskazuje znajduje się tutaj zamek krzyżacki teraz pod opieką Caritas. Jadę Doliną Dolnej Wisły. Zahaczam też o szlak rowerowy wytyczony pomiędzy Toruniem a Bydgoszczą. Wiedzie ona przez lasy, dolinki i wśród pól. W większości jest asfalt.
Temperatura sięga 30 °C. W Ostromecku odpoczywam trochę w parku pałacowym. Mam już naprawdę niedaleko do domu. Przejeżdżam kilometrowy most na Wiśle i jestem w Bydgoszczy. Po drodze wjeżdżam na chwilę do mechanika w sklepie rowerowym, by podzielić się przebytą wyprawą. Później ścieżką rowerową jadę w stronę centrum. Jeszcze przejazd przez most na Brdzie i już jestem w domu rodzinnym. Tutaj przywitania, rozmowy, kolacja, kąpiel i spać. Przedostatni dzień został zakończony.