Dzień drugi
Krościenko n/Dunajcem - Szczawnica - Czerwony Klasztor - Niedzica - Dębno - Nowy Targ - Ludźmierz (8.07.2009)
(t= 5,44 h śr.= 13,7 km/h dyst.= 78,6 km)
Rano odprawiam Mszę św. z braćmi bonifratrami razem z jutrznią. Później zostaję zaproszony na śniadanie z nimi. Przełożony pokazuje mi trasę wzdłuż Dunajca najpierw po Słowackiej a później po Polskiej stronie. Chętnie z niej skorzystam. Wyruszam o g. 10.00. Dzień zaczyna się deszczowo. Później jednak szybko przestaje padać i tak jest do końca dnia. Jadę do Szczawnicy. Robię krótki objazd miasta, zakupy i ruszam na Słowację do Czerwonego Klasztoru.
Najpierw jadę niebieskim szlakiem. W pewnym momencie skręcam na szlak niebieski. Ale okazał się on zbyt trudny i nieciekawy. Wracam więc do punktu rozejścia się szlaków. Nadrabiam tak ok. 10 km. Ale decyzja była dobra. Szlak Czerwony jest przepiękny. Prowadzi nad samym Dunajcem. Piękne widoki wynagrodziły trud jazdy. Temperatura ok. 22 °C. Widziałem jak policjanci słowaccy badali alkomatem słowackich dorożkarzy, dopiera wtedy mogli ruszać z turystami.
Ruch tratw na Dunajcu jest niesamowity. Nieraz płynie po 5 naraz. Jadę tak szybko, że o mało co przeoczyłbym widok Trzech Koron, najwyższy szczyt Pienin Środkowych. Zwiedzam Czerwony Klasztor, pięknie położony nad Dunajcem. Blisko znajduje się kemping. Można również wykupić spływ tratwą. Jadę kawałek dalej i przechodzę nowym mostem na polską stronę do Sromowców Niżnych. Tam jem obiad.
Pytając się o drogę dowiaduję się, że na Słowacji trzeba poza obszarem zabudowanym jeździć w kasku. Inaczej można zapłacić 100 €. Podjeżdżam pod dużą górę w Sromowcach Wyżnych. Nie było łatwo. Nie jestem jednak dobrze przygotowany na góry. Mam przed sobą niesamowite widoki Jeziora Czorsztyńskiego. i zamku w Niedzicy. Uważa się, że jest on najładniej położonym zamkiem w Polsce. I coś w tym jest. Jednak trzeba tam najpierw będzie podjechać. Zjeżdżam przez pomyłkę do miasta i nadrabiam kilka kilometrów. Niespodziewanie spotykam braci bonifratrów, z którymi spałem w Krościenku. Mam piękny widok zamku w Czorsztynie. I znowu podjazd do Falsztyna.
W Dębnie jest już płasko. Zwiedzam najstarszy w Polsce gotycki kościół drewniany z końca XV wieku. Ksiądz mówi by być krótko, bo jest już wietrzony i zamknięty dla turystów. Jadę niesamowicie ruchliwą droga do Nowego Targu. Nie ma niestety pobocza. Skręcam na Ludźmierz. Tutaj jest spokojnie. Mam przed sobą panoramę Tatr. W Ludźmierzu jestem o g. 19.00. Siostra zakonna skierowała mnie do domu pielgrzyma i tam znajduję nocleg. Na przechadzce spotykam proboszcza i chwilę rozmawiamy. Dzisiaj najwyższa wysokość to 717 m npm.