Dzień czwarty
Ustka - Dębina - Rowy - Czołpino - Smołdzino - Gardna Wielka - Objazda - Rowy (11.07.2010)
(t= 6,30 h śr.= 12,9 km/h dyst.= 83 km)
O g. 7.00, kiedy się obudziłem było już 25 °C. Zgodnie z umową jadę na niedzielną Mszę św. na g. 8.00 do kaplicy o. Pio. Po Mszy św. wracam na pole namiotowe i się pakuję. Chwilę rozmawiam z parą która wyruszyła po raz pierwszy na wyprawę rowerową. Chcą jechać do Gdańska. Życzę im dobrej podróży. Wyruszam o g. 9.45.
Najpierw jadę pieszym szlakiem czerwonym. Kiedy droga staje się zbyt ciężka skręcam na asfalt. Dzięki spotkanej rowerzystce trafiam w Zapadłe na czerwony szlak rowerowy. Teraz jest znacznie lepiej. Dojeżdżam do Objazdy, gdzie robię zakupy. Teraz jadę na nowo położonym asfalcie. Mijam Dębinę. To mniej znana miejscowość nadmorska z wybrzeżem klifowym. Jest 39 °C. Temperatura niesamowita. W Rowach tracę motywację i siły do dalszej jazdy. Przejechałem trochę powyżej 30 km. Postanawiam tu zostać. Kieruję się na pole namiotowe koło kościoła w cenie 12 zł. Pełno tutaj Niemców.
Kościół który stoi niedaleko ma ciekawą legendę. Pewien rybak dogadał się z diabłem, że ten pomoże mu wybudować gospodę. Diabeł cieszył się z takiego obrotu sprawy, bo sądził, że gospoda będzie siedliskiem wszelkiej rozpusty. Ochoczo wziął się do znoszenia kamieni na budowę z okolicznych pól. Właśnie niósł przez jezioro kolejna partię kamieni, gdy dowiedział się, że nie będzie to gospoda, tylko kościół. Niesione kamienie porzucił (stąd Kamienna Wyspa na Jeziorze Gardno), a budowlę próbował spalić. Ślad po zamachu diabła jest widoczny do dziś w postaci osmolonego, czarnego kamienia w południowej ścianie kościoła.
Jest wczesne popołudnie i nie będę siedział resztę dnia na polu. Na plażę jest za gorąco. Decyduję się na jazdę do latarni morskiej w Czołpinie, ale już bez bagażu. Myślę, że dam radę. Kupuję bilet jednorazowy za wstęp do Słowińskiego Parku Narodowego (4,50 zł). Park jest położony na wybrzeżu środkowym, pomiędzy Łebą a Rowami. Północną granicę parku stanowi na długości 32,5 km brzeg Bałtyku. W roku 1977 UNESCO uznało park za Światowy Rezerwat Biosfery.
Park nazwę swą zawdzięcza grupie ludności Kaszubskiej - Słowińcom, którzy niegdyś zamieszkiwali podmokłe, niedostępne, nieatrakcyjne gospodarczo tereny. Na terenie parku oznakowanych jest 140 km pieszych szlaków turystycznych, które przebiegają przez najbardziej charakterystyczne przyrodniczo i krajobrazowo tereny. Spotykam małżeństwo ze Śląska w średnim wieku, które na rowerach jedzie po prostu przed siebie, dopóki będą mieli ochotę. Dzisiaj zostają na terenie Parku.
Szlak prowadzi leśnymi ścieżkami wzdłuż jezior Gardno, Dołgie Wielkie, Dołgie Małe. Po 2 h męczącej drogi, momentami nawet bardzo, dojeżdżam do latarni morskiej Czołpino. Zbudowano ją między jeziorami Gardno i Łebsko około 1000 metrów od brzegu morskiego, na wysokiej wydmie. Dom latarnika wraz z zapleczem gospodarczym znajduje się u podnóża wydmy od strony lądu. Została oddana do użytku 15 stycznia 1875 r. U podstawy wieża ma średnicę 7 m, a wysokość latarni wynosi 25,2 m. Od lipca 1994 roku latarnia została udostępniona do zwiedzania, dzięki czemu można z jej wieży podziwiać piękno roztaczającego się dookoła Słowińskiego Parku Narodowego. Niedaleko, bo 2 km dalej są unikatowe na skalę światową ruchome wydmy piaskowe. Wydma Czołpińska to druga najbardziej znana po Łąckiej wydma Słowińskiego Parku Narodowego. Wydma ta jest nieco bardziej porośnięta trawami niż Łącka, ale także ma swój niepowtarzalny urok. Z wydmy widać górę wieży latarni morskiej Czołpino jak również wzgórze Rowokół. Przez wydmę Czołpińską wiedzie czerwony szlak turystyczny do wydmy Łąckiej. Jego trasa wiedzie jednak nie wydmami ale plażą. Jest bardzo ciekawie. Czas niestety godni, bo przede mną kawał drogi z powrotem. Droga lasem jest zbyt trudna, decyduję się jechać asfaltem przez Smołdzino. Gmina Smołdzino usytuowana jest na Nizinie Gardeńsko - Łebskiej z najwyższym wzniesieniem górą Rowokół (115 m npm). Od Gardny Wielkiej zaczynają się górki. Wcześniej było płasko. Dalej jadę przez Objazdę. We wsi znajduje się ryglowy kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej wybudowany przed 1606 r. Nieco odsunięty po drugiej stronie wspaniałego parku posadowiony jest dwór. Od dwóch lat remontowany. Taki kompleks nie jest tu, w tym regionie powszechnym rozwiązaniem urbanistycznym- z rzadka bowiem kościół był fundowany przez dziedzica.
Wieża kościoła była umieszczana jako oznakowanie na mapach morskich pochodzących jeszcze z początku XX w. jako oznakowanie nawigacyjne (jest widziana z morza jeśli nie rosną obok niej wysokie drzewa. W linii brzegu morskiego, licząc od Darłowa, od zachodu występują następujące znaki topograficzne na mapach morskich: Marszewo, Zaleskie, Duninowo, Ustka, Wytowno, Objazda, Gardna Wielka, Rowokół. W okolicy znaleziono kilka przedmiotów pochodzących z uzbrojenia Wikingów, np. w latach 30. XX w. natrafiono na miecz Wikinga. Ponownie przejeżdżam przez Dębinę. Trochę z tym wszystkim przesadziłem. Miało być tylko tak rekreacyjnie a wyszło 50 km. Ale warto było. W Rowach jestem około godziny dwudziestej drugiej. I tak mimochodem objechałem całe jezioro Gardno. Kupuję sobie loda i picie. Wziąłem ze sobą 4 litry napojów, ale to nie wystarczyło. W barze oglądam końcówkę meczu o mistrzostwo świata między Niemcami a Hiszpanią. Wygrała Hiszpania. I tak kończę dzień pełen wrażeń.