Geoblog.pl    xgrzegorzk    Podróże    Wyprawa rowerowa na wschód Polski w 2008 roku    Sokółka - Bohoniki - Krynki - Kruszyniany (rower)
Zwiń mapę
2008
07
lip

Sokółka - Bohoniki - Krynki - Kruszyniany (rower)

 
Polska
Polska, Sokółka
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 504 km
 
Dzień ósmy

Sokółka - Bohoniki - Krynki - Kruszyniany (7.07.2008)
(t= 4.48 h śr.= 13.2 km/h dyst.= 64 km)

Pobudkę mam o g. 7.00. Po modlitwie porannej wymieniam dętkę. Podklejam również oponę specjalną łatką, którą pierwszy raz wziąłem ze sobą i od razu się przydała. Ruszam o g. 9.35 ponownie w stronę Bohonik. Znajduje się tutaj meczet tatarski. Dojeżdżam tam po 6 km. Na początku wsi spotykam babcię. Mówię jej dzień dobry. Odpowiada mi i z rozmowy dowiaduję się jak to różni tacy przejeżdżają i chyba nie mają języka, bo nic się nie odezwą. Polecam więc mówienie "dzień dobry" albo "Szczęść Boże".

Dalej słyszę, że ci którzy tu przyjeżdżają pojechaliby lepiej do Częstochowy. A muzułmanie to nawet nie umieją się przeżegnać. Ale pan to chyba nie z Polski - stwierdza - rozmawiając ze mną po polsku. Jak to nie, dziwię się, jestem z Wielkopolski. No tak, pan to mówi taką czystą polszczyzną a my z naleciałościami ze Wschodu. Tak żeśmy sobie pogadali. W wiosce są 4 rodziny tatarskie. Nocleg można znaleźć u przewodniczki po meczecie, Tatarki za 20 zł. Zwiedzam cmentarz muzułmański (mizar) i meczet a w między czasie zamawiam jedzenie w muzułmańskim domu pielgrzyma. Bardzo dobre i pożywne - polecam. Wszystkie dania są na fotografiach.

W Polsce są tylko dwa funkcjonujące zabytkowe drewniane meczety. Drugi jest w Kruszynianach. Postanawiam jechać i tam, chociaż trzeba nadrobić 20 km. Po drodze widzę jakieś dziwne zachowanie spotkanych przy drodze Białorusinów. Pewnie chodzi o przemyt. Przez kilka kilometrów towarzyszę Mariuszowi, który zmierza do wujostwa na kolonie. Od miejscowości Babiki pojawia się pofałdowany przez samochody szutr oraz spore górki. Znowu bardzo wolna jazda. Jadę coraz bardziej turystycznie. Widoki są bardzo piękne. Temperatura do 27 °C. Po drodze spotykam dwie dziewczyny z Poznania które wyjechały na 9 dniową wyprawę. Chwilę rozmawiamy i robimy sobie zdjęcie (Pozdrawiam). Życzymy sobie dobrej podróży.

W Jurowlanach proszę gospodarza o wodę. Ten proponuje mi nocleg z ciepłym posiłkiem. Wcześniej gościł Słowaka rowerzystę i był bardzo zadowolony z rozmowy z nim. Jednak dziękuję, ponieważ przejechałem dopiero 20 km. A i stan gospodarza nie jest najlepszy. Droga jest bardzo wyczerpująca. Od Krynek na szczęście zaczyna się asfalt. Dojeżdżam do meczetu w Kruszynianach. Ma on 200 lat i w sezonie otwarty jest od g. 9.00 do 19.00. Chciałem jechać w stronę Supraśla, ale widzę informację o Szlaku Ekumenicznym wokół zalewu i postanawiam zostać. Tym bardziej, że wrzód, który mi wyskoczył na biodrze boli coraz bardziej (urósł do 5 cm). Nocuję w "Dworku pod lipami". Za nocleg na poddaszu ze śniadaniem płacę 40 zł. To mój pierwszy płatny nocleg.

Robię objazd dosyć ciekawej trasy ekumenicznej, ale już bez bagażu i wracam na kolację na g. 19.00. Zamawiam sobie pierogi domowe. Jutrzejszy dzień przeznaczę przede wszystkim na leczenie wrzodu. Trochę pochodzę po wiosce i jeszcze raz obmyślę trasę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2016-03-04 09:38
!!!! :))))) Apetyt mi rośnie na to Podlasie! :)
 
 
xgrzegorzk
Grzegorz Kortas
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 124 wpisy124 39 komentarzy39 3850 zdjęć3850 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.07.2010 - 29.07.2010
 
 
16.08.2009 - 22.08.2009