Geoblog.pl    xgrzegorzk    Podróże    Wyprawa rowerowa na wschód Polski w 2008 roku    Stare Buczyce - Janów Podlaski - Terespol - Kodeń - Dolhobrody (rower)
Zwiń mapę
2008
12
lip

Stare Buczyce - Janów Podlaski - Terespol - Kodeń - Dolhobrody (rower)

 
Polska
Polska, Buczyce Stare
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 680 km
 
Dzień dwunasty

Stare Buczyce - Janów Podlaski - Terespol - Kodeń - Dolhobrody (12.07.2008)
(t= 6.55 h śr.= 14.7 km/h dyst.= 102 km)

Wstaję o g. 7.20. Wyjeżdżam zaś o g. 9.00. Od rana jest bardzo ciepło. Dzisiaj temperatura sięga nawet 37 °C. Po kilku kilometrach jestem już w Janowie Podlaskim. Najpierw objeżdżam rynek, a później jadę do słynnej stadniny koni. Jest ich ponad 500. W sierpniu odbywa się tu jedna z najważniejszych aukcji koni na świecie. Jak mi powiedział stajenny, sprzedaje się je przez cały rok tylko nie te najlepsze. Dzięki jego informacjom udaję się na tył stadniny, gdzie w odległości 500 m jest granica na Bugu z Białorusią.

Spotykam tam bardzo miłych strażników granicznych. Stajenny mnie przed nimi ostrzegał, ale ja sam ich zaczepiłem i sobie troszkę porozmawialiśmy. Z daleka myśleli, że w ich kierunku jedzie jakiś quad albo motocykl. Jadę piękną drogą nad Bugiem. Trochę przez przypadek trafiam do Sanktuarium Męczenników Podlaskich w Pratulinie. Tam się modlę i chwilę odpoczywam. Korzystam także z publicznej, dobrze urządzonej toalety. Na tę temperaturę była dla mnie zbawienna.

Przypadkowo spotkane chłopaki proszą mnie o pompkę, bo uchodziło im powietrze z wentyla. Opowiadam im o moim wyjeździe. Strażnicy graniczni mówili mi bym skręcił koło czołgu na Bug. Korzystam z ich rady i trafiam do Szwajcarii Podlaskiej. To kraina wąwozów i dziczy Bugu. Od Terespola droga jest znacznie gorsza. Goni mnie burza (błyskawice w oddali). Zrywa się wiatr, ale udaje mi się przed nią uciec. W Kodniu spóźniłem się na Mszę św. o g. 18.00. Trafiam za to do cerkwi gdzie ksiądz prawosławny miał wyjątkowo krótkie nabożeństwo ze względu na problemy z gardłem. Dzięki temu mogę wejść do środka i porobić trochę zdjęć. Porozmawiałem też z wiernymi.

W miejscowości Kuzawka droga praktycznie biegnie wzdłuż samej granicy. Jadę skokami. Co 10 km robię odpoczynek. Po przejechaniu 100 km zobaczyłem kościół w mijanej wiosce Dolhobrody. Zaraz tam się udałem w nadziei znalezienia noclegu. Księdza jednak nie ma. Przez miejscowych zostaję skierowany do sołtysa, który miał prowadzić agroturystykę. Tam znajduję nocleg.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (48)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
xgrzegorzk
Grzegorz Kortas
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 124 wpisy124 39 komentarzy39 3850 zdjęć3850 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.07.2010 - 29.07.2010
 
 
16.08.2009 - 22.08.2009