Dzień dwunasty
Sandomierz - Wrzawy - Zaklików - Janów Lubelski. (21.07.2006)
(t= 4.06 h śr.= 14.2 km/h dyst.= 59 km)
Robię z mostu ostatnie zdjęcie panoramy Sandomierza i ruszam w drogę. Etap jest płaski. Raczej wypoczynkowy. Przeprawiam się promem przez Wisłę we Wrzawach. Na polach jest dużo fasoli zwanej "piękny Jaś". Z niej robi fasolkę bo bretońsku. Skręcam w stronę kościoła w Zaklikowie, który jest cały obłożony tablicami nagrobnymi. Niedaleko znajduje się plaża nad jeziorem. Obmyłem sobie tylko nogi i jadę dalej.
Z kolei dojeżdżam do Janowa Lubelskiego. To jest jedyne miejsce gdzie nie mam wcześniej zarezerwowanego noclegu. Dotychczas robiłem tak, że w internecie wyszukałem adresy i wziąłem je ze sobą. Później dzień przed przyjazdem dzwoniłem by spytać się o nocleg. Tutaj nikt nie odbierał. Okazało się, że proboszcz wyjechał na urlop. Stoję więc pod kościołem i czekam na koniec Mszy św. To jest wypróbowany sposób z poprzednich wypraw gdzie nie miałem zarezerwowanych żadnych noclegów. Zaczepiam przechodzącego księdza wikariusza i po chwili wahania mam już nocleg.
W Janowie Lubelskim znajduje się sanktuarium maryjne i właśnie przy nim jestem rozlokowany. Otrzymuję kolację i umawiam się z wikariuszami na wieczorne wyjście na Drugą edycję Festiwalu Artystów Filmu i Telewizji FART 2006. Dzisiaj będzie puszczany polski film „Jasminus". Wcześniej występował kabaret „Pod Wydrwigroszem". Wieczór był bardzo miły. Temperatura sięgała 31 °C. W dzień było znacznie cieplej.