Geoblog.pl    xgrzegorzk    Podróże    Południowa i zachodnia Polska rowerem 2009 rok    Racibórz - Szonów - Prudnik - Głuchołazy - Biskupów (rower)
Zwiń mapę
2009
12
lip

Racibórz - Szonów - Prudnik - Głuchołazy - Biskupów (rower)

 
Polska
Polska, Biskupów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 296 km
 
Dzień Szósty

Racibórz - Szonów - Prudnik - Głuchołazy - Biskupów (12.07.2009)
(t= 6,35 h śr.= 14,2 km/h dyst.= 93,5 km)

Mszę św. niedzielną odprawiam w kościele parafialnym o g. 9.00. Zostaję zaproszony na śniadanie z proboszczem, ojcem duchownym seminarium i neoprezbiterem. w rozmowie dowiaduję się o klasztorze benedyktynów w Biskupowie koło Nysy. Od razu wiem dokąd dzisiaj pojadę. Wyruszam o g. 11.00. Objeżdżam rynek miasta i kieruję się na Głogówek. Na początku jest temp. 18 °C. Później wzrasta do 24 °C. Droga spokojna. Mijam uśpione wioski (jest niedziela). Napotykam charakterystyczne poniemieckie krzyże przydrożne, albo figurki Marki Bożej na ścianach domów. Krajówka 40 jest również dosyć pusta. Jest jeszcze robiona, ale ma pobocze.

Jadę obwodnicą Lubrzy. Zajeżdżam do Prudnika. Tam na rynku odbywa się jakiś festyn. Żeby dojechać do Biskupowa trzeba w Głuchołazach jechać w stronę granicy. Później jest drogowskaz do klasztoru. Jadę ostro pod górę. W Gierałcicach na pofałdowanej przez deszcz mam mały wypadek. Lewa sakwa wpadła w jakiś rezonans z nierównościami i się wypięła. Jechałem z górki 40 km/h i nie wiedziałem co się dzieje. Hak dolny trzymał sakwę którą ciągnąłem po ziemi. Towarzyszył temu spory hałas. Łyżworolkarz który to zobaczył, a jechał w przeciwną stronę, zawrócił aby mi pomóc i sam się wywrócił. Kiedy dojechał do mnie, okazało, że mi się nic nie stało a on miał mocno starty bok. Podziękowałem mu za troskę. Otarciami nie za bardzo się przejął.

Kiedy przybyłem do Biskupowa o g. 19.30, spotkałem jednego z ojców na przechadzce. Okazało się, że kiedyś był w zespole Deus Meus i wiedział co to jest Strefa Chwały. Otrzymuję pokój w domu gościnnym. Jem kolację z bardzo dobrym chlebem benedyktyńskim. Jadę z ojców Ludwik Mycielski opowiada jak otrzymał relikwie św. Benedykta od jezuitów z Krakowa. Akurat dzisiaj zostały przywiezione. To prawdziwe święto dla wspólnoty. Są to jedyne w Polsce relikwie świętego z papierami. Pięknie mnie Pan Bóg tu przyprowadził. Jak określił to o. Ludwik, to prawdziwy deszcz łask. W domu gościnnym jestem sam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
xgrzegorzk
Grzegorz Kortas
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 124 wpisy124 39 komentarzy39 3850 zdjęć3850 2 pliki multimedialne2
 
Moje podróżewięcej
08.07.2010 - 29.07.2010
 
 
16.08.2009 - 22.08.2009